czwartek, 1 marca 2012

Piosenka Tygodnia: Stalley - Sound Of Silence


Dlaczego: Ostatnio powiem szczerze przeżywam muzyczny kryzys, nic mnie nie łechce, po prostu muzyka przepływa przez moją głowę nie powodując żadnych emocji... Stąd tytuł piosenki tygodnia. Artysta też nie jest przypadkowy, Stalley jest ostatnim wśród muzyków którymi się jarałem. Poza tym że jest przesympatycznym gościem (sprawdź to), to tworzy muzykę która mi bardzo odpowiada tj. zaangażowany dobry rap + luźne tłuste brzmienie zarezerwowane wcześniej tylko dla hustlerów z południa Stanów.

3 komentarze:

  1. Byłeś może na nim w cafe dramatyczna w wwie? Byłem przypadkowo trochę, bo nawet go nie znałem przedtem, ale nie zapamiętałem z tego wystepu jakoś. Dopiero jak tu wszedłem przypadkowo z listy najlepszych fituringów bun biego to sobie przypomniałem znowu. Dalej mi się głównie kojarzy jako typ od grubego klawisza, a w tej roli lepiej mi pasuje reema major. bełkot idę spać

    OdpowiedzUsuń
  2. własnie nie byłem, a szkoda. Reema Major??

    OdpowiedzUsuń
  3. Reema tu np http://www.youtube.com/watch?v=hGw2qPBG9aE
    Ale jednak jakiś wpływ miał na mnie, bo tera się walnąłem na jego wzór: sama broda i łysa góra.

    OdpowiedzUsuń