piątek, 26 sierpnia 2011

My Props

The Dave Brubeck Quartet - Time Out (1959)



Siema nazywam się Dave Brubeck, razem ze swoimi ziomkami robię muzykę, cool jazz, tak to nazywacie? Tak wiem że nie jest to jazz powykręcany i działający na psychikę jak Mingusy i inne Coltrane'y, ale właśnie o to nam chodzi, chcemy tworzyć jazz przy którym można spalić jointa, odprężyć się, który nie będzie przeciążał dodatkowo mózgu, może wydaje Wam się to banalne, ale taka muzyka też jest potrzebna. Troche mnie denerwuje że ludzie znają właściwie tylko "Take Five", a co z resztą? Stworzyliśmy całą płytę, mówię Wam, sprawdźcie ją, gwarantuje że umili Wam upalne letnie popołudnia..  

4,5/5






V.A. - Albanie Polyphonies Vocales Et Instrumentales (1988)


W te wakacje miałem szczęście podróżować autostopem po Bałkanach, celem była Albania, jednak dotrzeć się tam nie udało ze względu na czas i pieniądze, widzieliśmy tylko wierzchołki albańskich gór z czarnogórskiej miejscowości Plav, góry te były wiecznie zamglone, przesiąknięte tajemnicą tak samo jak ta muzyka. Niepowodzenie i tak nas nie zniechęciło, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zafascynowaliśmy się najbiedniejszym krajem Europy. Najbardziej surowym i interesującym rodzajem ich muzyki ludowej są polifonie, czyli pojedynczy wznoszący się śpiew na tle chóru, bez żadnych instrumentów. Polifonie mają w sobie niesamowitą magię. Nie byłem w Albanii, ale widziałem wiele zdjęć, muzyka oddaje atmosferę tych miejsc stuprocentowo. Na krążku są także numery w których występują instrumenty muzyczne, najczęściej jest to klarnet. Muzykę albańską prezentują tu chóry które pochodzą z kilku ważnych dla muzyki i państwowości miast: Permet, Wlora, Tosk, Gjirokaster. Mi osobiście najbardziej odpowiada to co zaprezentował chór z Gjirokaster, "May You Live As Long As This Earth" doprowadza mnie do uniesienia. Polecam całym sercem tą składankę. Do zobaczenia Albanio!

4,5/5

przykład polifonii, niestety nie znalazłem żadnej która by dorównywała tym ze składanki

                              
  

KRS-One - Kristyles (2003)


To jest HIP-HOP, co z tego że Kris się powtarza jeśli lirycznie jest zawsze dobry, a flow nigdy nie słabnie.. Jedynymi minusami na płycie są goście których mogłoby w sumie nie być, i pojedyncze beaty. Na zachęte polecam numer "9 Elements" w którym KRS jak sama nazwa mówi wymienia 9 nie 5, elementów kultury hip-hopowej, oraz prostuje błędne myślenie większości ludzi na temat pojęcia. 

4/5





 Goran Bregović - Music Inspired And Taken From Underground (1995)


Muzyka filmowa ma to do siebie że jej funkcją jest dodawanie walorów dźwiękowych dopasowana do ruchomego obrazu, tak więc muzyka Gorana broni się bardzo dobrze w połączeniu z bardzo dobrym "Underground", jednak bez filmu, jako tracki ułożone w longplay już tak dobra nie jest. Jednak walorów muzycznych odmówić broń Boże nie można. Bałkańska muzyka, jest sama w sobie niepowtarzalna, nigdzie nie widziałem wcześniej takiej różnorodności i znaczenia instrumentów dętych jak w tej muzyce właśnie. Na duży plus: "Sheva" (dęciaki, rytm, ekspresja) "Ausencia" (kubański akcent w postaci Cesarii Evory,), "Mesecina - Moonlight" (ten numer oddaje w stu procentach duszę filmu, nie umiem inaczej tego postrzec, dęciaki!(2)), "Ya Ya (Ringe Ringe Raja)" (rytm, wielowymiarowość w dźwiękach, dla mnie jedyny utwór na krążku który jest w stu procentach rozrywkowy, i jest w nim wyczuwalny jakiś humor), "Kalasnijikov" (to raczej każdy zna, banger, dęciaki!(3)), reszta po prostu na plus. Zamiast płyty polecam film.

3/5




Howlin' Wolf - Howlin' Wolf (1962)


Druga z legendarnych kompilacji z lat 60-tych, według mnie lepsza. "Moanin' In The Moonlight" miało jeden wielki plus, a mianowicie "I Asked For Water (She Gave Me Gasoline)" który jest najlepszym numerem bluesowym jaki kiedykolwiek słyszałem, ale jako całość nie jest tak dobrze i płynnie złożona jak "HW". Bohater tekstu nie na darmo nazywa się Howlin' Wolf, wyje niemiłosiernie (tutaj jest to plusem), umie przejść umiejętnie z niskiego tonu na bardzo wysoki, przy czym robi to z wielką pasją. Nie warto nie znać takich numerów jak "Spoonfull", "The Red Rooster" (tego akurat nie znać po prostu nie wypada), albo "You'll Be Mine" 

5/5





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz